Zrobiła się długa, długa przerwa tu na blogu. To nie tak, że nic nie szyję. Wręcz przeciwnie, szyję bardzo dużo, szczególnie zważywszy na to, jak mało mam wolnego czasu do dyspozycji. Wolę ten czas wykorzystywać w realu, nie w przestrzeni wirtualnej, szczególnie, kiedy za oknem piękna pogoda. Ale może uda się mi choć trochę nadrobić zaległości.
Spodenki szyłam według wykroju z "Szycie" 4/18, model 1. Po raz kolejny przekonałam się, że spodnie z tej gazety leżą na mnie o wiele lepiej - bez poprawiania - niż wykroje z "Burdy". Szyłam z dość cienkiego, dwustronnego dżinsu, z kuponu 1 mb trochę mi jeszcze zostało.
 |
| Kieszeń odszyłam brązowym lnem i wypustką. |
 |
| Dżins bawełniany, nieziemsko się gniecie, ale spodenki są naprawdę wygodne, przewiewne. Pojeździły już ze mną na różne wyjazdy i bardzo się sprawdziły. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz