Toreb na zakupy nigdy za wiele. Staram się je zawsze trzymać pod ręką, nie tylko przy zakupach spożywczych - naprawdę nie lubię brać plastiku. A skoro już szyję, to dlaczego trochę nie poszaleć?
Torby - surówka bawełniana.
Aplikacje - resztki satyny, podklejone flizeliną.
I do tego jeszcze woreczki "strunowe" na warzywa i owoce - uszyte z "co-tam-cienkiego-w pudle-zostało" (tiul, organdyna, woal, etc.). Zawsze mam ich kilka przy sobie, większych, mniejszych, więc czy to w małym warzywniaku, czy w dużym supermarkecie, nie muszę korzystać z plastiku i dorzucać się do produkcji śmieci.
W żadnym sklepie nie było z nimi problemu, panie sprzedawczynie co najwyżej się uśmiechają. Zresztą nie raz pakowałam owoce i warzywa luzem, bezpośrednio do takiej bawełnianej torby i również było ok.
Muszę jeszcze uszyć sobie kilka takich płóciennych na pieczywo.
To prawda, siatek na zakupy nigdy za wiele. Twoje nie tylko wyszły ekologiczne, praktyczne to również radosne.
OdpowiedzUsuńPomysł z woreczkami na owoce i warzywa zacny i całkiem możliwe, że go zgapię. Nie wiem jak panie w sklepach będą reagować, więc przezornie masowej produkcji raczej nie rozpocznę :)
Przyznaję, że zdarza mi się pakować zieleninę w foliowe reklamówki, ale potem używam ich jako worki na śmieci, więc czuję się nieco rozgrzeszona.
Och, mi też się zdarza czasem nadal używać foliówek. Ważne, aby starać się coś zrobić - zmieniać nawyki na bardziej przyjazne dla środowiska.
UsuńTo taka mała kropelka, ale jeżeli każdy coś od siebie zrobi... Ok, może jestem naiwna, ale niektórych tematów nie potrafię ignorować.