poniedziałek, 21 października 2019

Sukienka na bazie gorsetu

Nie bardzo wiedziałam, co zrobić z tym kawałkiem batystu, kupionym kiedyś tam przy okazji. Tak go przekładałam, przekładałam, w końcu postanowiłam zużyć do projektu, który zasadniczo miał być testem dla tego modelu.


Burda 4/2013, model 115.

Gorset wyszedł nawet całkiem, całkiem (zwykle te dopasowane modele Burdy nie pasują na mój biust). Miałam tylko 1 mb, więc możliwości były ograniczone - spódnica jest z prostokąta z zakładkami. 

Sukienka jest lekka i przewiewna, ale przy takiej spódnicy to raczej nie mogę się w niej schylić ;)



5 komentarzy:

  1. Sukienka fajna, choć przyzwyczaiłam się do Twoich maxi kreacji. Ty chyba też lepiej się w nich czujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      Zdecydowanie lepiej czuję się w maxi. Ale raz po raz odczuwam potrzebę odmiany. W dodatku ostatnio uznałam, że brakuje mi takich bardziej "zwyczajnych" sukienek. Tylko nie mogę się na nic zdecydować - zmieniają mi się upodobania i ten model jest zbyt obcisły, ten zbyt workowaty, a tamten - zbyt "zwyczajny". Ugh...

      Usuń
  2. Fajna sukienkę. Ja niestety jestem za stara na taką długość. Ty wyglądasz ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Wiesz, z tym wiekiem, to bardzo względna sprawa :) Ostatnio wyznałam mężowi, że czuję się za staro, by chodzić w butach na obcasie. Moje zwapniałe kości tolerują tylko płaskie buty :) A w przedszkolu Młodej jest jedna pani, wygląda już na prawie emerytkę, a nosi kiecki o wiele krótsze niż ja i ma taaaakie nogi. Super wygląda.

      Więc - tak jak powiedziałam - kwestia względna. Ważne, by samemu dobrze się w tym czymś czuć :D:D:D

      Usuń
    2. Masz racje jak byłam młodsza też nie chodziłam :):):) Na obcasach chodziłam, a teraz mi się nie chce.

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...