Druga z dwóch bluzek z tej kwiecistej żorżety :) Pierwszą pokazywałam TUTAJ, z tą - miałam trochę więcej pracy.
This is the second of the blouses from flower georgette. The first one was HERE and with this one - I had a lot more work.
Przede wszystkim - nie szyłam jej całej według jednego wykroju. Chciałam coś z głębokim i dobrze dopasowanym dekoltem, a jednocześnie - w miarę zwiewnego. Szukałam czegoś z dekoltem kopertowym, lecz nie posiadam wystarczających umiejętności, by ładnie upiąć kopertowo materiał nieelastyczny :/
Jako bazę - przyjęłam górę sukienki z Burdy 05/2013 (model 124), zamiast jednak zakładek na biuście, materiał został lekko przymarszczony.
Ponieważ manekin ma nieco inny kształt niż ja :), musiałam upinać bluzkę na sobie - chodziłam ze szpilkami, wbijałam, przepinałam i piszczałam, kiedy nie trafiłam w tkaninę. Przez moment byłam blisko poddania się :) Zamiast spódnicy od sukienki zostawiłam coś a'la baskinkę z dłuższym tyłem i kontrfałdą, dodałam rękawy 3/4 zapinane na guziczek.
Tylko środkowy "pas" i mankiety są wzmocnione flizeliną, reszta jest z pojedynczej warstwy materiału. Bluzka zapinana jest na plecach na zamek.
First of all - I didn't use for this blouse one pattern. I wanted something with a low-cut and well-fitting neckline, but also - something light. I was looking for something with envelope neckline, but I don't have sufficient skills to pin up inelastic fabric this way : /
As a base - I took up a pattern for a dress from Burda 05/2013 (model 124), but instead of tabs on the bust, the material was slightly creased. I had to fit it on myself - I was whole pinned with pins, trying to adjust and squealed when the pins came not into the fabric. For a moment I was close to surrender :) Instead skirt of the dress I left a basquine with a longer back, I also added 3/4 sleeves button fastening. The is a zipper on the back.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz