czwartek, 3 lipca 2014

Czerwona mini



Chciałam spróbować z prostą sukienką z dzianiny. Instrukcja co prawda przewidywała bawełnianą satynę, ale... Nie zawsze trzeba trzymać się instrukcji, czyż nie?

I wanted to try it with a simple knit dress. According to the instruction it should be cotton-satin, but ... I do not always have to stick to the manual, do I?












 
Kupiłam piękną, czerwoną dzianinę, milutką od środka. Na szczęście okazało się, że moja maszyna nie miała z nią problemów - szyło się szybko i łatwo. Zrezygnowałam z zamka (miał być na plecach), materiał jest bardzo elastyczny. Wyszła trochę za duża, rozciąga się. Muszę jeszcze dopracować to marszczenie z tyłu, bo z niego nie jestem zadowolona. Denerwuje mnie też szew z przodu (ale dzięki niemu sukienka jest bardziej dopasowana) i brzydko podwinięty dół. Ale poza tym...

Kiedy założyłam ją do pracy, mój mąż stanął w drzwiach i oznajmił kategorycznie: "Nie przejdziesz. Przebierz się." Ha, nie miał przy sobie tej białej, magicznej laski, więc udało mi się przemknąć obok niego ;)


I bought a beautiful red knit, so soft inside. Fortunately, my machine had no problems with it - sewing was quick and easy. I gave up the zipper (it was supposed to be on the back), the material is very elastic. The dress is a little too large, it stretches. I have yet to work out a wrinkle in the back because I'm not pleased with them. I also don't like the seam in the front (but thanks to it the dress is more fitted). But then again...

One day I wore the dress to work and my husband blocked the doorway and said severly: "You shall not pass. Change the dress." Ha, he did not carry the white, magic stick, so I was able to slip past him
:)


Burda 05/2013, model 119
Zużycie materiału: ok 1,5x1,5 (nawet mniej)


Szycie okazało się prostsze niż się spodziewałam, moja maszyna raz jeszcze poradziła sobie z elastyczną dzianiną. Jedynym problemem było marszczenie na plecach - ponieważ nie wszywałam zamka, musiałam podłożyć tasiemkę, by marszczenie nie rozsuwało się.

Rękawów nie marszczyłam - mogę je sobie podwijać lub zostawiać luźne, do nadgarstków. Tył jest odrobinę dłuższy - to jeszcze muszę poprawić.



Tutaj nie bardzo mi się podoba. Ale też nigdy nie lubiłam oglądać swojego "tyłu" :) Za dużo materiału, muszę to jakoś pozbierać. Tak głęboki dekolt na plecach jest zdecydowanie niewygodny - ciągle opada :/



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...