Szycie sukienek z tiulowymi spódnicami odrobinę uzależnia. To już trzecia, zdjęcia czwartej czekają na obróbkę. Tym razem pomarańczowa - czyż ten kolor nie lśni wspaniale? :)
Góra sukienki wyrysowana przeze mnie (satyna + batyst na podszewkę), dół to kilka warstw - podszewka (nieco grubsza, aby uniknąć prześwitów), tiul (tym razem kupiłam kupon o szerokości 150 cm i sama cięłam) - dwie warstwy mocno przymarszczone z prostokątów, organza (cięta podobnie jak tiul) również dwie warstwy mocno przymarszczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz