Tęsknię za wiosną. Nie przepadam za szyciem grubych, zimowych ubrań (wolę zawinąć się w "gotowy" sweter czy koc), za to te lekkie i kolorowe...
I miss spring so much... It's cold and dull and I really don't like sewing winter clothes. I rather buy something ready (warm and cuddly), but when I chance to see some ligh, colourful fabrics...
Bluzkę z szyfonu zaczęłam szyć jeszcze we wrześniu. Już kilkakrotnie obiecywałam sobie, że nigdy więcej szyfonu nie kupię, a potem - przy okazji innych zakupów - jakoś tak wpadł mi w ręce kupon... Szyfony mają przyjemne dla oka kolory (ten jest miętowy - na zdjęciach ze względu na fatalne światło wypadł bledszy niż w rzeczywistości), kuszą mnie, a potem nie mam pojęcia co z nimi zrobić.
Jak już kupiłam, musiałam coś wymyślić. Stanęło na takim połamańcu - bazą był model 119 z Burdy 06/2009, ale jak widać - trochę go zmieniłam:
- zamiast kołnierzyka jest krótkie wiązanie
- guziki są na wierzchu, zamiast krytych (to moje lenistwo)
- nie ma wiązania w pasie
- dodałam rękawy 3/4
- z tyłu dodałam zakładkę - bluzka w założeniu miała być luźna, przewiewna, na upały...
Właściwie... Najbardziej jestem zadowolona z tego, jak powykańczałam brzegi. A reszta - ponoszę, zobaczę. Na razie jest za zimno na takie przebieranki.
Chiffons have pleasant colors and they always tempt me, but then I do not know what to do with them. I started sewing this shirt in September and only now I managed to finish it. The base is model 119 from Burda 06/2009, but I changed it a little. I do not know if I'm happy with the shirt - I'll fin out when I start to wear it. For now, it is still too cold.
Druga bluzka była eksperymentem. Nie lubię szarego (nie przeszkadza mi na kimś innym, lecz dla siebie go nie wybieram). Właściwie nie chodzi nawet o to, czy mi w szarym do twarzy czy nie - to raczej kwestia mojej miłości do kolorów. A szary kojarzy mi się z brakiem koloru. W konsekwencji nie mam szarych ciuchów, no, może poza jedną koszulą, ale ta ma tak śliczny żabot, że zupełnie nie zauważam, iż jest szara.
Dlaczego kupiłam tą szarą dzianinę? Nie wiem. Może chodziło mi po głowie, by znaleźć coś, co mogłabym dopasować do pomarańczowych, żółtych czy miętowych dołów? A może wcale nie była świadoma decyzja, tylko jakoś tak wyszło? Stało się, więc zdecydowałam się wykorzystać ten kawałek na eksperyment. Postanowiłam stworzyć sobie bluzkę kopertową z zakładkami z przodu. Żaden z modeli, jakie mam w swoich Burdach czy Annach nie odpowiadał założeniom, spróbowałam więc modyfikacji. Nie za dużo :)
Jako bazę wykorzystałam bluzkę z Burdy 11/2007, model 121. Odrysowałam dwa przody i jeden z nich pocięłam, by dodać zakładki.
I wszystko byłoby (prawie) dobrze, gdybym nie wykazała się nadzwyczajnym gapiostwem. Pamiętałam, by odrysowując na pojedynczej warstwie materiału odwrócić i wykrój rękawów, i odszycia, ale nie odwróciłam przodów. Ughhh... Niektóre błędy trzeba chyba popełnić, żeby je dobrze zapamiętać. W efekcie miałam dwa przody, oba lewe. Na szczęście spodnia strona materiału nie różni się aż tak mocno od prawej i w warunkach niezbyt oficjalnych (a do tego tylko bluzka się nadaje) jakoś ujdzie.
Z czego jestem zadowolona - szycie elastycznej dzianiny poszło mi lepiej niż ostatnio. Może to kwestia przyjemnego materiału, może igły do streczu, na pewno dodało mi to trochę pewności siebie. Nadal nie ciągnie mnie do dzianin, ale obawiam się ich już odrobinę mniej ;) Bluzka jest mniej dopasowana niż się spodziewałam (mogłam spokojnie wybrać mniejszy numer). Mogłabym ją trochę pozwężać, dodać zakładki na plecach, skoro jednak i tak zostawiłam ją sobie na "po domu", to niech będzie jaka jest. Ukryje zbyt syty obiad.
The second blouse was more an experiment. I wanted a knit blouse, an envelope with the pleats on the side. I haven't found the perfect pattern, so I made some modifications by myself (on model 121 from Burda 11/2007). I'm not happy with the effect (I was hoping that would be more fit and I've made some mistakes), but it's a good start.
The second blouse was more an experiment. I wanted a knit blouse, an envelope with the pleats on the side. I haven't found the perfect pattern, so I made some modifications by myself (on model 121 from Burda 11/2007). I'm not happy with the effect (I was hoping that would be more fit and I've made some mistakes), but it's a good start.
Ja w przeciwieństwie do ciebie lubię szary. Świetna ta bluzka. Muszę kiedyś zgapić :):) Mój powrót do szycia po 18-tu latach zaczęłam od uszycia sukienki z szyfonu. Udało mi się wyciąć ją i schować głęboko do szafy :):) Drugiego podejścia nie miałam, a jakiś czas temu pozbyłam się jej.
OdpowiedzUsuńHeh, przynajmniej rozstrzygnęłaś sprawę definitywnie :) Mi przydałoby się zrobić porządki i wyrzucić trochę takich niedokończonych uszytków...
UsuńPrzy okazji porządków pozbyłam się też rzeczy, które miałam przerobić, ale przestały mi się podobać. Polecam. Opróżniłam jedną szufladę hahaha
UsuńMówisz, że pora przestać się oszukiwać?
UsuńPewno masz rację :/
Szara rzeczywiście mogłaby być mniejsza ale jako domówka to daje radę :-(
OdpowiedzUsuńMiało być :-)
UsuńZdecydowanie brakuje mi samozaparcia, aby to poprawiać. Może gdyby bardziej mi zależało na tej bluzce...
Usuń