Hmmm... Nie wszystko musi się udać, prawda? Czasem coś mnie podkusi, by pokombinować z wykrojem (ok, prawie zawsze mnie to kusi i tylko brak umiejętności mnie powstrzymuje), rzadko jednak efekt okazuje taki, jak to sobie wyobrażałam. Trudno, ważne, żeby czegoś się z tego nauczyć.
Dziś dwie bluzki (obie rude, ha!), obie zaliczone przez mnie do tzw. "wypadków przy pracy". Wrzucam przede wszystkim sobie samej ku pamięci :D
Well, not everything has to succeed, right? Sometimes I'm tempted to change the pattern (ok, it almost always tempts me and just lack of skills holds me back), but the effect rarely appears the same as I imagined. Never mind, it's important if i learn from this.
Today, two shirts (both orange, ha!), Both counted by me as "accidents at work". I post it mostly as lesson for myself :D
Bluzka z cienkiej, ciemnorudej żorżety (Burda 03/2007, model 108) byłaby prawie ok, gdybym nie wymyśliła sobie, że chcę z tyłu dodatkowy klin :/ Prawdopodobnie powinnam inaczej się za to zabrać - może podciąć trochę boki rozcięcia? Może wszyć klin wyżej? Na pewno - staranniej. Poza tym wykroiłam ją dokładnie według wzoru i wyszła za krótka (jak na tak luźną bluzkę).
Shirt from thin, dark orange georgette (Burda 03/2007, model 108) would be almost ok, I didn't decide I want an additional gusset on the back :/ I probably should otherwise go about it - maybe trim a little sideways of the cut? Or sew it higher? Certainly - more neatly. Besides, I cut it out exactly by the pattern and it is too short (as for so loose shirt).
Dziś dwie bluzki (obie rude, ha!), obie zaliczone przez mnie do tzw. "wypadków przy pracy". Wrzucam przede wszystkim sobie samej ku pamięci :D
Well, not everything has to succeed, right? Sometimes I'm tempted to change the pattern (ok, it almost always tempts me and just lack of skills holds me back), but the effect rarely appears the same as I imagined. Never mind, it's important if i learn from this.
Today, two shirts (both orange, ha!), Both counted by me as "accidents at work". I post it mostly as lesson for myself :D
Bluzka z cienkiej, ciemnorudej żorżety (Burda 03/2007, model 108) byłaby prawie ok, gdybym nie wymyśliła sobie, że chcę z tyłu dodatkowy klin :/ Prawdopodobnie powinnam inaczej się za to zabrać - może podciąć trochę boki rozcięcia? Może wszyć klin wyżej? Na pewno - staranniej. Poza tym wykroiłam ją dokładnie według wzoru i wyszła za krótka (jak na tak luźną bluzkę).
Shirt from thin, dark orange georgette (Burda 03/2007, model 108) would be almost ok, I didn't decide I want an additional gusset on the back :/ I probably should otherwise go about it - maybe trim a little sideways of the cut? Or sew it higher? Certainly - more neatly. Besides, I cut it out exactly by the pattern and it is too short (as for so loose shirt).
Tą z jasnopomarańczowego płótna bawełnianego uszyłam według wykroju na koszulę wiązaną kopertowo (Burda 3/2010, model 122). Z jakiegoś powodu (chwilowe zaćmienie? ambicja?) stwierdziłam, że to doskonały pomysł. Po co sobie ułatwiać życie, skoro można je utrudnić?
I byłoby nawet nieźle, gdyby nie to, że nie zdecydowałam się na rękawy, a zamiast wycinać paski ze skosu, postanowiłam wykończyć pachy gotową lamówką (bawełnianą, zaprasowaną i kontrastową - a co!). Nie przemyślałam sobie tego i wyszło fatalnie. Obawiam się, że wyprucie nitki zniszczyłoby tkaninę. Chyba że całkiem utnę tą krawędź i spróbuję raz jeszcze? Ale najpierw poszukam wskazówek, jak to zrobić dobrze ;)
The one from the bright orange cotton canvas I made by the pattern for an envelope shirt (Burda 3/2010, model 122). For some reason (momentary eclipse? ambition?) I thought, it was an excellent idea. Why make your life easier if you can make it more difficult?
And it wouldn't be bad, if I didn't give up the sleeves and decide to finish the armpits with a bias tape (in contrast colour - why not?). I definitely should have first looked for the tips how to do it right. Maybe I can fix it by cutting the whole edge and trying again...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz