Dla Skrzata. Z miękkiej, ciepłej flaneli, w sam raz na zimę :)
For my kid. From a soft, warm flannel, just for wintertime :)
Uszyłam ją bez wykroju, trochę na oko - odrysowałam jedną z koszul Skrzata. Coś dodałam, coś ujęłam i tak wyszło. Flanelę miałam białą, dodałam więc niebieską kieszonkę i mankiety, a także niebieską stębnówkę. Mogłam jeszcze pomyśleć o kolorowym kołnierzyku, trudno.
Tak teraz patrzę - jeszcze trochę i sama będę mogła założyć jego rzeczy. Kiedy on tak wyrósł?
I made it without the pattern, I took the form from one of kid's shirts - changed it a little and voila! I had a white flannel, so I added a blue pocket and cuffs, and blue stitching. I could even think about a colored collar, maybe next time.
And now I look at it - soon I will be able to wear his clothes! When grew he so up?
Szwy na bokach spodni wykończyłam zygzakiem i przyszyłam na płasko, środkowy szew zrobiłam jako szew francuski, by nic nie obcierało :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz