Tą sukienkę zaplanowałam uszyć jako pierwszą - kiedy tylko zdecydowałam się spróbować z wykrojami Burdy. Ale tak wyszło, że długo sobie poleżała - najpierw sam wycięty wykrój, potem odrysowany materiał... W końcu się zebrałam i ją dokończyłam.
Model pochodzi z "Burda klasyka" 2/2013 - 0012A.
Szyłam z zapasów kupionego dawno, dawno temu materiału - tanio, więc w sam raz do nauki. Lubię jasne kolory, ale w tej sukience czuję się, jakbym wybierała się na komunię... Raczej nie będzie to mój ulubiony ciuszek ;) Może jednak wrócę kiedyś do tego wykroju z innym materiałem i innym kolorem? Niedawno w sklepie z tkaninami wzdychałam do tych wszystkich bajecznych tkanin - kolorowych, przyciągających oko i rękę... Aktualnie marzy mi się prosta sukienka midi, dopasowana i bez rękawów - z materiału w kolorowe kwiaty - mam już na oku wykrój, jest on jednak odrobinę trudniejszy. Muszę się uzbroić w cierpliwość :)
Potraktowałam to jako ćwiczenie - starałam się zrobić (prawie) wszystko zgodnie z instrukcją, włącznie z obrzucaniem zapasów szwów czy dopracowaniem odszycia szyi. To naprawdę zajmuje więcej czasu, niż mogłoby się wydawać :)
Koszt: materiał ok. 15 zł, nici ok. 4 zł (cała szpulka!!), zamek ok. 4 zł.
Uwagi:
- rozmiar dobrałam wg obwodu biustu - i tu wyszło ok, lecz już w pasie wszystko wisiało; na szczęście wbrew instrukcji zamek wszywałam na samym końcu, mogłam więc odjąć trochę materiału, pozostało też zwężanie na pozostałych szwach; idealnie to nie wyszło... (może gdyby były poziome zaszewki w biuście?? muszę posprawdzać z innymi wykrojami); pasek też nie pomaga,
- choć odszycie podkroju szyi oraz podłożenie na dole obszywałam ręcznie, starając się nie przebijać na prawą stronę materiału, nie wyszło mi to zbyt ładnie,
- przydałoby się jeszcze trochę popracować nad lepszym rozprasowaniem szwów,
- jestem nawet zadowolona z wszycia rękawów (pierwsza próba!!) i zamka, jedynie na górze nie potrafiłam wykończyć (nie zrobiłam zdjęć, a z daleka nie widać).
Ale pomimo tych niedociągnięć - byłam z siebie nieziemsko dumna :) Może i nie będę nosić tej sukienki, zawsze będzie jednak pierwszą, którą uszyłam całkiem od podstaw :) Ach, jestem dumna :) Bardzo :)
Czytelne, czyż nie? Odszukanie właściwych linii wymaga... zachowania zimnej krwi :)
Zwija się na plecach, ale to raczej kwestia obciągnięcia materiału.
Jeśli będę jeszcze kiedyś szyła z tego wykroju, na pewno zmienię dekolt. Linia tego wyjątkowo mi nie odpowiada :)
Gratuluję :))
OdpowiedzUsuńPS. rozczuliła mnie linijka ;)