Maszyna jest, sterta nowych i archiwalnych wydań "Burdy" (przewertowana) jest, modele wybrane, ilości materiału pospisywane (oooo... wybierać materiały to ja uwielbiam!!), ale obiecałam sobie, że nie biorę się za kupowanie, dopóki nie uszyję choć jednego modelu.
Zbyt dobrze znam ten swój słomiany zapał ;)
Więc próbuję. Jeden z modeli "Burda Klasyka" 2/2013 (zdjęcie poniżej), tyle że mój materiał jest kremowy. Wykrój przeniosłam na pergamin (to była. zabawa...), ba, nawet wycięłam, przypięłam do materiału i odrysowałam, po czym utknęłam. Bo nie wiem, jak przenieść te wszystkie linie na drugą stronę materiału :)
Ha, jednak bez radełka i papieru do kopiowania się nie obejdzie. A przynajmniej mam nadzieję, że to rozwiąże mój problem. Potem dopiero... będę mogła się męczyć z szyciem :D
To pewnie jeszcze trochę potrwa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz