O wizycie w starym kasynie pisałam TUTAJ, na tym blogu chciałabym pokazać efekty sesji zdjęciowej. Mój mąż nie ukrywa, iż nie czuje najmniejszego zainteresowania fotografią, wykazuje jednak doprawdy anielską cierpliwość, jeśli chodzi o moje kaprysy :) Z czego ja się cieszę i korzystam :) Zarówno samo pozowanie, jak i późniejsza edycja zdjęć to doskonała zabawa :)
sobota, 22 czerwca 2013
sobota, 15 czerwca 2013
poniedziałek, 10 czerwca 2013
Słoneczne dodatki
Po uszyciu spódnicy zostało mi trochę szyfonowych ścinków o tak słonecznym odcieniu, że trudno mi było się mu oprzeć. Wzięłam więc nożyczki, świeczkę (pachnącą, więc przynajmniej komary trzymały się z daleka), rozsiadłam się na balkonie i wycinałam ze ścinków, co się dało. Niekoniecznie kółka.
Okazało się, że wyszedł mi całkiem spory pojemnik płatków :)
Zaczęłam więc kombinować - na początek taką a'la kwiatową kolię, kolczyki, pierścionek... Szkoda, że żółty jest na tyle intensywny, że trzeba uważać z ilością. Płatków trochę mi jeszcze zostało, coś więc pewnie wymyślę. Spinkę, broszkę, bransoletkę z kwiatem? Nie wiem.
Został mi też długi pas szyfonu, który aż się prosi, aby uszyć z niego mini. Tylko na to już potrzebowałabym więcej czasu, którego jak zawsze brak.
Kwiaty do "kolii" naszyłam na kawałek filcu. Właściwie... teraz bardziej podobają mi się na ścianie niż na szyi ;) |
A przy okazji uszyły się drobiazgi dla pewnej małej damy ;) |
Etykiety:
dodatki,
moje projekty
Subskrybuj:
Posty (Atom)