Nie jestem pewna, po co utworzyłam tego bloga... Może po to, by mieć miejsce na gromadzenie mniej czy bardziej nierealnych pomysłów? To będą nieformalne zapiski o różnych niepraktycznych ciuszkach, jakie mi się podobają, jakie chciałabym uszyć/przerobić/zdobyć. I być może trochę z tego, co uda mi się zrealizować ;)
Większość zdjęć wyszukałam w sieci i wiem, że postępuję nierzetelnie nie podając źródła.
Nie interesuje się modą, nigdy nie podążałam za trendami, nawet jeśli starałam się je śledzić, wolę kierować się własnymi upodobaniami. Ale też tutaj chciałabym pisać o strojach, których na co dzień raczej się nie zakłada.
Zawsze lubiłam się przebierać, nie wyrosłam z tej tęsknoty za sukniami z dawnych czasów. I choć mam stosunkowo niewiele okazji, by przekonać męża do małych, prywatnych sesji zdjęciowych, a większość tych strojów dobrze wygląda tylko na szczupłych kobietach, to... pomarzyć zawsze sobie można, czyż nie?
Hmmm... Talia osy. A do tego ten dekolt... |
Te guziczki na plecach :) Nie sposób samemu zapiąć, ale wyglądają ślicznie. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz