Groszków tutaj jeszcze nie było :)
Dalej zużywam zalegające zbyt długo tkaniny. Jedwabną satynę kupiłam okazyjnie, dopiero potem zaczęłam się zastanawiać, co z niej zrobić. Wiedziałam, że chcę coś długiego (w końcu po to kupiłam aż 4 mb!), z dopasowaną górą. Naszkicowałam kilka modeli (zwykle najpierw rysuję sobie coś, co powstało mi w głowie albo gdzieś zobaczyłam, a potem szukam, z jakich dostępnych mi wykrojów jestem w stanie to wyciąć i uszyć), powoli pomysł zaczynał nabierać kształtu.