Ta bluzka okazała się moją faworytką :)
Paski... Zawsze uważałam ja za bardzo, bardzo niewskazane przy mojej sylwetce, szczególnie te poziome. Unikałam ich sumiennie. Ale teraz... Nie wiem, czy sprawiły to wszechobecne na ulicach pasiaste wzory, czy też ta konkretna tkanina - fakt, że mnie zauroczyły :)
Model 120, Burda 7/2006, już przeze mnie sprawdzony. Wyjątkowo prosty i szybki do uszycia.
Materiał to bawełniana dzianina. Z 1 mb udało mi się wyciąć bluzkę i całkiem sporo jeszcze zostało. Kiedy na nią patrzę, mam smaka na lody malinowe :)
Dzianina okazała się wyjątkowo przyjemna w krojeniu i szyciu (może dlatego, że nie była tak elastyczna jak jersey). Z przyjemnością zajęłam się wykończaniem jej również od środka (zwykle to dla mnie mało ekscytujące zadanie).
Największym wyzwaniem (a zarazem doskonałą zabawą) okazało się dopasowywanie pasków - tak, by schodziły się między częściami. Myślę, że mi się udało :)
Bardzo fajna bluzeczka. Wykrój niby prosty, a efektowny. Nie ma to jak stare Burdy.
OdpowiedzUsuńDopasowywanie pasków i kratek przeraża mnie, więc starannie unikam takich motywów.
Dzięki :)
UsuńJa do tej pory również unikałam. Właściwie to wolę gładkie materiały... ale czasem potrzeba zmian.
Bardzo lubię ten wykrój, szyłam już dwie takie ale na krótki rękaw :) te paski faktycznie są pysznie malinowe :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze jest to, jak prosto i szybko szyje się tą bluzkę :)
Usuń