czwartek, 12 grudnia 2013

Jesiennie...


Za oknem zima, zbliżają się Święta, a mi udało się ogarnąć dopiero październikowe zdjęcia. Tyle miałam pomysłów na jesień, tyle materiału czeka w szafce - chciałabym się tym pobawić, tylko nie ma kiedy, a w dodatku moja stara maszyna do szycia kategorycznie odmówiła współpracy :/ Może mój list do Mikołaja zostanie wysłuchany...


Ten wiśniowy zestaw ze zdjęć kiedyś już pokazywałam (tutaj), ale ponieważ bardzo go lubię... Kto powiedział, że do lasu bardziej stosowny jest strój sportowy?

To był piękny, słoneczny dzień, jeszcze ciepły, las lśnił i pachniał jesienią. Fajnie było...








5 komentarzy:

  1. Jest cudowna!!! ten kolor, ten krój fantastyczny! Czy Ty wypożyczasz te sukienki?? :)
    To jest gorset na sukience?
    a list do Św. Mikołaja chyba mamy podobny :) chociaż u mnie się nie zanosi żeby tak się Mikołaj szarpnął, no nic za miesiąc urodziny może wtedy...

    OdpowiedzUsuń
  2. :)

    Sukienki chętnie wypożyczę, pod jednym warunkiem: że będę mogła porobić zdjęcia :)

    Tak, to satynowy gorset. Sama sukienka jest z elastycznej koronki, rozciąga się w każdym możliwym kierunku, dlatego takie "zebranie" dobrze jej robi. I potrzebne jest coś, by nie prześwitywała. Trafiłam na nią na Allegro, za kilkanaście złotych, taka "samoróbka". Zastanawiam się nad wykończeniem dekoltu i rękawów koronką, ale... to może zaczekać, aż ta wersja mi się znudzi.

    Heh, w zestawie z maszyną przydałoby się trochę miejsca do składowania tych wszystkich rzeczy. Ostatnio próbowałam uporządkować te moje dziwaczne stroje - nigdzie już mi się nie mieszczą. A nie potrafię się ich tak całkiem pozbyć :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm to jak będę się wybierała na jakiś bal to będę o tym pamiętać :)
    ja do zestawu z maszyną chciałam kurs szycia :) bo mam mnóstwo pomysłów w głowie na różne sukienki (ale raczej takie codzienne) i dla Bartka na spodnie i bluzy, a sama igła z nitką nie da rady :) bez kursu pewnie też raczej popsuję niż coś uszyję, no jest jeszcze you tube w razie czego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. aha i chciałam jeszcze pochwalić Twojego fotografa coraz lepiej mu te zdjęcia wychodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, ja takich praktycznych rzeczy nie umiałabym uszyć. Od dawna obiecuję sobie, że kupię jakąś Burdę i chociaż spróbuję ze zwykłą bluzką (możliwie uniwersalny wykrój - do różnorodnego zastosowania), mam nawet odpowiedni materiał w szafie... Ale nie wiem, czy wystarczy mi samozaparcia. I cierpliwości. To, co dotąd uszyłam, to b. proste rzeczy.

    Lepiej nic mu nie powiem, bo się jeszcze napuszy i nie będzie chciał słuchać sugestii. A tak na serio - tam było takie światło, że zdjęcia nie mogły się nie udać. Lekko wilgotna, gliniasta dróżka, jeszcze jesienne liście, nisko wiszące słońce. Tego się nie da zepsuć. W ogóle ta pora roku jest doskonała do robienia portretów w plenerze - gdy słońce jest niżej niż latem. Gdyby tylko jeszcze pojawiało się na niebie częściej i nie było tak zimno....

    PS. Wysłałam Ci Anetko hasło.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...